fbpx

Bohater moich opowiadań ma ciężki żywot, czyli jak zbudować perfekcyjnego bohatera

Bohater moich opowiadań ma ciężki żywot, czyli jak zbudować perfekcyjnego bohatera

Główny bohater stanowi serce każdego opowiadania. Czytając książkę utożsamiamy się z jego historią i przeżywamy jego perypetie. Czy zdarzyło Wam się, czytając jakąś powieść, krzyczeć w myślach: “Co Ty robisz idioto?”. Oj tak, mnie zdecydowanie też. 

Wiecie czego to jest dowodem? To udowadnia, jak fantastyczną robotę wykonał autor, że mimo tego, iż wybory bohatera nas oburzają, to jesteśmy z nim związani na tyle, że realnie to przeżywamy.

W czym tkwi sekret? Jak wymyślić postać, która skradnie serca, ale nie będzie jednocześnie kompletnie nierzeczywista?

Podzielę się z Wami moim własnym patentem.

Bohater idealny

Wygląd zewnętrzny

Wygląd niby nie jest kluczowy, ale odpowiednio skonstruowany opis już tak. Z całą pewnością oglądaliście ekranizację, którejś z ulubionych książek. Ja również to robiłem. Wiele razy byłem zaskoczony wyborem aktorów… Po prostu inaczej wyobrażałem sobie te postacie.

Dodatkowo opis pozwala nam na “przyczepienie łatki” bohaterowi. Od samego początku inaczej podejdziemy do postaci schludnie ubranej i zadbanej, a zupełnie inaczej do kogoś brudnego i kompletnie rozbitego.

Przemyślcie to już na samym początku, ponieważ te fragmenty rzutują na całą powieść.

Opis postaci należy wpleść pomiędzy akcję:

– Już wiem. – Obrócił się na pięcie i wbił wzrok w Dosa. – Potrzebujecie wsparcia. Przydzielę waszej dwójce pomoc.

Przystąpił do drzwi i otworzył je gwałtownie. Stała za nimi chyba dziewczyna. Chyba, bo miała męską fryzurę, lecz jej kasztanowe włosy połyskiwały złotem. Ubrana była w wojskowe moro, jednak pod bluzą sterczały piersi – wyraźnie zarysowane i zaokrąglone. Wielkie niebieskie oczy dodawały delikatności jej urodzie.

Sierżant zdawał się nie zauważać mojego zdziwienia, tylko ona spojrzała na mnie zdegustowana. Jasna cholera, po chwili dopiero skojarzyłem, że cały czas gapię się na jej biust. Podniosłem wzrok wyżej.

„Życie w pamięci komputera”

Charakter bohatera

W tym miejscu wystarczy na początek określić kilka cech charakteru danej postaci. Co jest natomiast kluczowe? Dobrze jest wypisać cechy o podobnym nacechowaniu np.: miły, wesoły, towarzyski, pomocny. Nijakie prawda? No może odrobinę, ale właśnie taki zestaw tworzy doskonałe tło dla cechy wyjątkowej, wyróżniającej tę postać. Może nasz bohater jest piekielnie inteligentny, wybitnie odważny albo dysponuje nadprzyrodzonymi zdolnościami?

Wszystko zależy od Was i wizji Waszych opowieści. Nigdy nie stosujcie jednak wymieniania przymiotników jeden za drugim. Protagonistę należy pokazać w akcji:

Trudno mi było powstrzymać się od naciśnięcia cyngla. Teraz cały trząsłem się ze strachu. Bestie były już dwadzieścia metrów ode mnie. Szczerzyły wielkie kły, toczyły ślinę i rozwierały paszcze do ataku.

Sucho szczęknęły wystrzały. Raz, dwa, trzy, a potem krótka seria. Wszystkie dosięgły celu, jakim był wielki łeb najbliższego osobnika. Rozbryzgał się mózg zmieszany z juchą. Wielkie martwe cielsko z impetem wywinęło salto i padło bez ruchu. Czerwona kałuża rozchodziła się spod ścierwa.

Moje ciało wciąż nerwowo dygotało. Zdawało się, że reszta towarzyszy również mocno przeżyło tę przygodę. Dla wojskowych takie potyczki to chleb powszedni i śmiejąc się z reszty uczestników, nazywali nas mięczakami.

„Zagłada”

W przedstawionym fragmencie z opowiadania “Zagłada” nasz bohater jest przestraszony. Strach jest naszą naturalną cechą, którą również należy pokazać. Napisanie: “bałem się” jest niewystarczające,  należy to pokazać poprzez stosowne opisy.

Słabość

Aby nasz bohater był jednak nieco bardziej rzeczywisty, nie może być postacią wyjętą z obrazka. To jest zupełnie tak, jak podczas rozmowy kwalifikacyjnej… Pada pytanie o Twoją wadę? Trzeba odpowiedzieć tak, aby wada była jednocześnie zaletą.

Może słabością Twojej postaci jest rodzina, której zagraża niebezpieczeństwo. Może to być brak odporności wobec jakiejś mocy, więc możesz rozbudować ten wątek pokazując miliony sposobów ochrony. Może to być po prostu gorszy dzień… Każdy taki zabieg sprawi, że czytelnicy jeszcze bardziej pokochają wykreowanego bohatera.

Każdy bohater musi mieć słabości, nikt nie jest kryształową kulą bez skazy. Przytoczę fragment opowiadania “Życie w pamięci komputera”, którego protagonista pełen jest niedoskonałości:

Odsunęła szklankę i położyła dłoń na mojej dłoni. Miała taką aksamitną skórę, że aż ciarki przeszły mi po karku. Cholera, jak mnie łatwo podejść. Wystarczy, że jakaś ładna laska napije się ze mną wódki, pokaże swoje sterczące cycuszki i pogłaszcze po ręce. W wywiadzie to mają łatwą robotę.

„Życie w pamięci komputera”

POWYŻEJ PRZEDSTAWIŁEM WAM TAKĄ PIGUŁKĘ!

Zastanawiacie się zapewne dlaczego moi bohaterowie mają przechlapane?

No cóż… Są miliony razy wykreślani, przebierani, przerysowywani. Pomysł w głowie ewoluuje w tempie błyskawicy, a moja kreatywność bywa dobijająca. Szybciej wymyślam niż jestem w stanie notować. 

Czasem nie lubię swoich bohaterów przez co zmieniam ich charaktery, jednak ostatecznie wracam do z pozoru niedoskonałego pierwowzoru, bo jest najbliższy moim zamysłom i niekończące się poprawki jedynie psują efekt końcowy.

Pamiętaj, że aby czytelnik identyfikował się z protagonistą, musi poczuć do niego sympatię, rodzaj przywiązania. W tym celu ja jestem niesprawiedliwy i okrutny dla moich bohaterów. Stawiam im przeszkody wydające się nie do pokonania, a oni pomimo tego nie poddają się. Czasami uronią łzę, wrzasną na całe gardło w nienawiści do tego świata, lecz prą do przodu. Bohaterem zostaje tylko ten, kto nigdy się nie poddaje.

Jeśli wszyscy moi bliscy zginęli, to nie było sensu samemu egzystować na tym świecie. Zerwałem się i wyszedłem zza ruin. Odblokowałem karabin i przełączyłem na ogień ciągły. Jeden magazynek miałem podpięty, a drugi w zapasie.

Wszyscy skryli się za pojazdami i nie wiedziałem, do kogo strzelać. Po prostu wcisnąłem spust i prułem w ich kierunku. Ołów świstał, rykoszetując od metalowych pancerzy. Magazynek momentalnie skończył się i usłyszałem suche trzaśnięcie spłonki.

„Zagłada”