fbpx

Myśli na papier przelane, na ekranie wyświetlane

Film czy książka

Tak się zastanawiam…. wolisz ekranizację czy książkę?

Powiada się, że ilu ludzi tyle różnych opinii. Jednak mam wrażenie, że w tym przypadku są trzy podstawowe grupy ludzi:

  1. Ci, którzy czytają, dopiero potem oglądają.
  2. Ci, którzy najpierw oglądają, a następnie fabułę uzupełniają lekturą pierwowzoru.
  3. Ci, którzy tylko oglądają.

Ja chyba należę do pierwszej grupy i często oglądając potem ekranizację czuję duży niedosyt, ponieważ ciężko jest uchwycić wielowątkowość powieści za pośrednictwem dwóch godzin filmu.

Poza tym głęboko wierzę w to (w sumie nie tylko ja), że książka rozwija każdego pod względem językowym i pomaga w stymulowaniu wyobraźni.

Jest też po prostu rozrywką samą w sobie.

Wiem jednak, że nie każdy lubi czytać i nie zawsze można przy książce się odprężyć. Po szalonym dniu czasem lepiej włączyć film i poleniuchować nie robiąc nic poza skubaniem przekąsek.

A jakie Ty masz zdanie na ten temat? 

Książka czy film?